Zasadniczym ograniczeniem w łączeniu i dostępie do informatycznych baz danych w ochronie zdrowia jest różnorodność języków, w jakim mówią komputery w szpitalach i przychodniach - zwraca uwagę Zygmunt Kamiński, prezes KAMSOFT SA, OSOZ SA.*

- Większość systemów informatycznych mówi różnymi językami. Co szpital, co przychodnia, dane są gromadzone według lokalnych reguł, a takie dane bardzo trudno połączyć ponieważ są różnie ustrukturalizowane - podkreśla Zygmunt Kamiński, prezes KAMSOFT SA, OSOZ SA, pytany przez nas o główne problemy napotykane przy systemowym łączeniu i odstępie do baz danych w medycynie.
- Zatem, jeśli na poziomie centralnym nie będzie w kraju jednolitych słowników i baz danych w oparciu o które będą rozmawiały komputery to: po pierwsze - nie da się łatwo takich baz połączyć, po drugie - nie da się zautomatyzować procesu łączenia. Ręczne porządkowanie danych jest możliwe, ale niezmiernie drogo kosztuje - zaznacza.
Prezesa KAMSOFT SA zapytaliśmy też do jak dużych baz danych powinniśmy dążyć ze względu na ich optymalne możliwości wykorzystana, możliwość dostępu w czasie rzeczywistym oraz względy bezpieczeństwa.
- Jeśliby chodzi o tzw. transakcje zdrowotne, czyli zapis zdarzenia zdrowotnego dotyczącego pacjenta w placówce medycznej czy w aptece, to taki rekord zajmuje - w dużym uproszczeniu licząc - około 1 kilobajt. Jednak statystyczny pacjent gromadzi w ciągu roku od 50 do 70 takich rekordów. Biorąc pod uwagę fakt, że w kraju mamy ok. 38 milinów mieszkańców oraz rosnącą długość życia Polaków, łatwo zdać sobie sprawę, jak ogromny będzie ten zbiór podstawowych danych dotyczący populacji - tłumaczy Zygmunt Kamiński.
- Ale to nie jest wszystko, ponieważ do tych danych dołożone są jeszcze dane szczegółowe: w bazie jest opis zdjęcia rentgenowskiego czy z tomografu, ale obok stoi zdjęcie, które już waży megabajty, a czasami gigabajty. Tak patrząc na problem widać, że bazy te bazy są przeogromne, idące w duże petabajty.
Pytanie co jest potrzebne do leczenia bieżącego? Ta mała baza, natomiast te duże - dla potrzeb badań naukowych. Zatem, jeśli mówimy o bazach dostępnych w czasie rzeczywistym, czyli tych które są potrzebne lekarzowi, pielęgniarce, diagnoście laboratoryjnemu, to te bazy będą miały kilkanaście terabajtów. I - biorąc pod uwagę ich zasoby - w miarę łatwy dostęp do nich można zapewnić. Natomiast te duże bazy naukowe, używane sporadycznie, idące w dziesiątki terabajtów, mogą pozostać w innych miejscach, schowane głęboko - dla badaczy.
Poważnym problemem, który wymaga rozwiązania przy łączeniu baz danych jest ich bezpieczeństwo. Tu też jednocześnie pytanie o to, jak duże powinny być bazy danych. Przy czym zagrożeniem jest nie tylko kradzież danych.
Mówiąc inaczej, jeśli złodziej ukradnie dane, a ja dalej będę bazę miał u siebie, to dojdzie do strat, ale nie do utraty informacji. Jeśli natomiast złodziej zniszczy bazę to jej po prostu nie będziemy mieli. A to może doprowadzić do kompletnej utraty kontroli nad całym procesem opieki nad pacjentem. To jest problem dość poważny. Jak go rozwiązać? Tu nie ma dobrej odpowiedzi, ponieważ pomysłowość osób, które są nastawione na destrukcję w sieciach informatycznych jest przeogromna.
*Wypowiedź zanotowana podczas III Kongresu Wyzwań Zdrowotnych (HCC - Health Challenges Congress, Katowice, 8-10 marca 2018 r.).