Leszek Borkowski: rozwój biurokracji nie przedłuża życia pacjentów

LJ/Rynek Zdrowia - 29-03-2018

- Tworzymy ogromną ilość dokumentów. Ich plik cały czas rośnie. Patrzę jednocześnie na efektywność terapeutyczną i nie widzę korelacji. Chciałbym, aby liczba papierów malała, a rosły 5-letnie przeżycia pacjentów - mówi dr Leszek Borkowski, farmakolog, prezes Fundacji "Razem w chorobie".

Leszek Borkowski: rozwój biurokracji nie przedłuża życia pacjentów

- Wzrost 5-letnich przeżyć to nie jest prosta rzecz i uważam, że wrzucanie coraz większych pieniędzy do systemu nie jest jedynym rozwiązaniem. Gdybym dostał pieniądze na stworzenie Apollo 4, to nie stworzę ośrodka konkurencyjnego dla NASA. Bo nie mam know-how - mówił farmakolog podczas III Kongresu Wyzwań Zdrowotnych (8-10 marca br.).

Chciałbym, aby obok dyskusji o pieniądzach, była informacja, co chcemy poprawić, z punktu widzenia przeżycia pacjentów. Chciałbym też, aby niezależnie od efektywności terapeutycznej, każdy minister zdrowia zapowiadał pod koniec roku, co zamierza zrobić w przyszłym roku. I by minister na koniec tego roku powiedział, co zrobił, a czego nie i dlaczego.

Chciałbym również, aby grupa epidemiologów powiedziała, jak wygląda sytuacja w poszczególnych obszarach, żeby polityka lekowa nałożyła się na potrzeby mieszkańców. Tymczasem nie dotarłem do dokumentu, który mówiłby mi, jakie mamy wytyczne na najbliższe 5, 10 lat.

Kolejną sprawą jest ocena efektywności terapeutycznej i pilna potrzeba modyfikacji programów lekowych. Nie chodzi o rozszerzenie populacji i dostępności. Program powinien być ustawiony tak, żeby osoby, które się dostaną do programów lekowych, odniosły korzyść. W naszym szpitalu przeprowadzamy analizy efektywności programów i wychodzi ona różnie.

Chciałbym, żeby NFZ nie tylko pilnował moich pieniędzy jako płatnika w sposób buchalteryjny, ale również, aby kontrolował efektywność wydawania tych pieniędzy. Powinniśmy mieć dostęp do informacji mówiących, jakie trendy terapeutyczne rysują się na świecie i nad czym warto się pochylić. Takie prognozy powinny wpływać na dzisiejszą politykę lekową.

Bo jeśli uświadomimy sobie, że co roku około 20 tys. osób umiera tylko dlatego, że leczy się w Polsce, to powinno zmusić nas wszystkich do zmian. Nie chodzi o fajerwerki, ale marsz drobnymi krokami w jedną stronę. Odnoszę jednak wrażenie, że nie zawsze mamy wytyczony jasny kierunek, dokąd zmierzamy.


Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Kongresu Wyzwań Zdrowotnych.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie