Polityka lekowa: rzeczywistość legislacyjna i praktyka

Luiza Jakubiak/Rynek Zdrowia - 29-03-2018

Dokument "Polityka Lekowa Państwa" ma opuścić mury Ministerstwa Zdrowia pod koniec drugiego kwartału tego roku - zapowiedział wiceminister zdrowia Marcin Czech, podczas III Kongresu Wyzwań Zdrowotnych.

Polityka lekowa: rzeczywistość legislacyjna i praktyka

- Dokument ma charakter strategiczny i wyrasta nad regulacje prawne, które odnoszą się np. do procesu refundacyjnego. Dokument ma lokalny charakter w tym sensie, że musi być głęboko zakorzeniony w historycznych uwarunkowaniach, w sytuacji gospodarczej, interakcjach podmiotów, które działają na rynku - mówił wiceminister zdrowia podczas sesji dotyczącej polityki lekowej w ramach III Kongresu Wyzwań Zdrowotnych (8-10 marca 2018 r.).

Zapowiedział, że Ministerstwo Zdrowia chce osiągnąć kompromis w sprawie kształtu strategii jeszcze zanim dokument oficjalnie trafi do konsultacji społecznych. Dlatego rozmowy z partnerami będą się toczyły już w najbliższym czasie.

Ewaluacja co dwa lata
- Obecnie trwają prace dotyczące stworzenia „Polityki Lekowej Państwa”. Przy czym podkreślam, że nie jest ważny tylko sam dokument, ale też proces jego powstania. Do stworzenia jego zrębów wybraliśmy podejście Światowej Organizacji Zdrowia. W drugim kwartale br. planujemy wyjść z tym dokumentem do partnerów społecznych i prezentować go w częściach - zapowiedział Marcin Czech.

Dodał: - Chciałbym uzyskać konsensus po stronie publicznej, co do kształtu takiego dokumentu. Nie chciałbym, by był to dokument tylko Ministerstwa Zdrowia, ale przykładowo - w części przemysłowej - swój udział w nim miały resorty gospodarcze.

- Patrząc na wytyczne WHO z 2016 roku i podchodząc do nich jako do pewnego rodzaju drogowskazu, dzieląc ten dokument na pewne filary, chcielibyśmy mieć opisaną sytuację, która jest teraz na rynku leków - wyjaśniał. - Chcemy zdiagnozować największe wyzwania, które dotyczą np. obszaru rejestracji, dystrybucji, refundacji i zaproponować pewne zmiany. Następnie wybierzemy część z nich, które określimy jako cele do zrealizowania. Potem wymienimy narzędzia, którymi chcemy to przeprowadzić i metody ewaluacji.

Wiceminister zdrowia podkreślił, że dokument metodologicznie będzie miał taką strukturę, która umożliwi aktualizację co dwa lata i dokonywanie zmian w zależności od tego, co zostało zrobione, a czego nie udało się osiągnąć.

- Będziemy mogli zmieniać pewne strategiczne kierunki. Wydaje mi się, że polityka lekowa i chociażby środki przeznaczane na refundację, czyli prawie 13 mld zł, zasługują na to, by mieć taki drogowskaz. Kwestią otwartą jest, czy w prawie zaistnieje ślad odwołujący się do polityki lekowej. Czy będzie dokumentem samego ministra zdrowia? Chciałbym, by był to dokument rządowy, jako że obejmuje swoim zasięgiem aktywność wykraczającą poza działania samego resortu zdrowia - skonstatował Marcin Czech.

WHO zrecenzuje dokument
Jak przyznał wiceminister zdrowia, WHO obiecała recenzję dokumentu: - Będziemy mieli stanowisko ekspertów w stosunku do konkretnych zapisów, pewnie głównie od strony metodologicznej - wskazał Marcin Czech.

- Polityka lekowa to taki dokument, który powinien przede wszystkim skupić się na spełnieniu potrzeb zdrowotnych społeczeństwa. Przy jego pisaniu powinniśmy pamiętać, że skuteczna farmakoterapia to taka, która jednocześnie obniża przyszłe koszty systemu. Jeżeli udostępnimy pacjentom dobre i skuteczne leki, to pomimo poniesionych większych kosztów pierwotnie, późniejsze wydatki ponoszone przez pacjenta, rodzinę, społeczeństwo, ale i budżet państwa i płtanika, będą mniejsze - mówiła Bogna Cichowska-Duma, prezes Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma.

- Dobra polityka lekowa bierze pod uwagę priorytety epidemiologiczne danej populacji i dopasowuje farmakoterapię tak, by dla danej sytuacji epidemiologicznej przynosić najlepsze korzyści zdrowotne, przy zachowaniu efektywności kosztowej - dodała.

Pacjent nadal dużo dopłaca, ale…
Przypomniała, że jedna trzecia wydatków na zdrowie pochodzi z kieszeni pacjenta, ale w przypadku leków, to jest nawet 55%. - To bardzo duży udział pacjentów, wyższy niż w innych krajach UE. W dokumencie o polityce lekowej powinno znaleźć się odniesienie do tych kosztów i oszczędności, które uzyskujemy w systemie poprzez inwestowanie w skuteczną farmakoterapię. Należy zapewnić odpowiedni poziom finansowania farmakoterapii. To jest szczególnie ważne teraz, kiedy mówimy o zwiększeniu budżetu na zdrowie - podkreślała Bogna Cichowska-Duma.

- Musimy mieć pewność, że wraz ze zwiększeniem tego budżetu, będzie wzrastał poziom finansowania farmakoterapii. Są plany zapisania, że na leki będziemy przeznaczać minimum 16,5% środków NFZ. To dobry kierunek - zaznaczyła dyrektor Infarmy.

Jak potwierdził Piotr Jakubczak, ekspert z IQVIA, faktycznie w Polsce nadal jest wysoki poziom współpłacenia pacjentów - wynosi 31%, przy średniej europejskiej 24-25%. Ale to się stopniowo zmienia: - Ten udział z roku na rok spada. Ostatnio nawet szybciej, głównie dzięki dodatkowym środkom, które resort zdrowia przeznacza na leki spoza budżetu NFZ, np. w ramach programu 75+ dla seniorów - przypominał.

Jak dodał ekspert, wzrost wydatków jest generowany przez NFZ przede wszystkim w ramach programów lekowych, które dzisiaj są głównym źródłem innowacji. - Programy dają płatnikowi poczucie bezpieczeństwa i kontroli nad wydatkami, a pacjentom dostęp do nowych terapii. Pod tym względem nie mamy się czego wstydzić. W zasadzie większość nowości, które pojawiają się na świecie, jest też dostępnych u nas. Można dyskutować, na ile jest to wystarczające i na ile szeroką grupę pacjentów obejmujemy tymi terapiami - zwracał uwagę Piotr Jakubczak.

- Podstawowym problemem polityki lekowej zdaje się być jej finansowanie - mówił ekspert, zwracając uwagę na m.in. na wyzwania w przyszłości: - Dotąd pojawiało się około 20 nowości rocznie. Przewidujemy, że w ciągu najbliższych 2-3 lat, możemy mieć wręcz ponad 200 nowych cząsteczek, których finansowanie należałoby rozważyć.

Prawo i życie
- Mówimy o dokumencie polityki lekowej, który wytycza tak naprawdę tylko kierunek działania. Polityka lekowa niezależnie od tego, czy zostanie przyjęta przez rząd, czy w jakikolwiek inny sposób, jest tylko dokumentem określającym pewne ramy, w ramach których minister zdrowia będzie się później poruszał. Z punktu widzenia interesariuszy istotne jest to, w jaki sposób ta polityka lekowa będzie wykonywana - ocenił mec. Juliusz Krzyżanowski, partner w kancelarii Baker McKenzie.

- Ważne jest to, żebyśmy sobie powiedzieli, w jakim kierunku zmierzamy, jaki cel chcemy osiągnąć. Na pewno jest to bardzo trudny dokument. Jako pacjent chciałbym mieć dostęp do najlepszych terapii. Tymczasem trzeba tu rozważać interesy różnych stron. Zatem poczekajmy, co się znajdzie w przepisach, wyznaczmy cele, które chcemy osiągnąć w przyszłości i wtedy będzie można ocenić, jak polityka lekowa jest realizowana - dodał.

Na to zwrócił też uwagę Grzegorz Rychwalski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego: - To nie jest prosty dokument, ale wielozakresowy, wieloobszarowy. Polityka refundacyjna jest istotną częścią polityki lekowej, lecz nie jedyną. Najważniejsza jest realizacja. Przepisy i wytyczne to jedna rzeczywistość, ta legislacyjna. Ale później jest praktyka stosowania przepisów prawa, realizowana podczas negocjacji cenowych, dyskusji, wprowadzania różnych rozwiązań, m.in. w zakresie dystrybucji czy reklamy leków.

- Istotnym punktem jest to, że dokument będzie konsultowany przez środowisko w Polsce, ale też ekspertów WHO. Przypomnę, że to przemysł krajowy realizuje cele WHO o faktycznym dostępie do farmakoterapii. Dostarczając co drugie opakowanie dla polskiego pacjenta za mniej niż 30% budżetu lekowego NFZ, wpisujemy się w globalny cel WHO - zaznacza Grzegorz Rychwalski.

I dodaje: - Ponadto już teraz w przepisach prawa istnieją mechanizmy, które można wykorzystać w ramach negocjacji, doceniając wartość partnera polskiej gospodarki, trud zapewnienia bezpieczeństwa lekowego, budowy know-how innowacji technologicznych i procesowych - dodał.

Kontrolujmy efektywność wydatków
Nawiązując do kwestii biurokracji, dr Leszek Borkowski, farmakolog, prezes Fundacji „Razem w chorobie” zwrócił uwagę, że tworzymy w Polsce ogromną ilość dokumentów: - Ten plik dokumentów rośnie. Patrzę jednocześnie na efektywność terapeutyczną i nie widzę korelacji. Chciałbym, aby liczba papierów malała, a rosły 5-letnie przeżycia pacjentów.

- Dlatego uważam, że wrzucanie coraz większych pieniędzy do systemu nie jest jedynym rozwiązaniem. Chciałbym, aby obok dyskusji o pieniądzach, była informacja, co chcemy poprawić, z punktu widzenia przeżycia pacjentów. Chciałbym też, aby niezależnie od efektywności terapeutycznej, każdy minister zdrowia zapowiadał pod koniec roku, co zamierza zrobić w przyszłym roku. I by minister na koniec tego roku powiedział, co zrobił, a czego nie i dlaczego - wymieniał dr Borkowski.

Jego zdaniem, kolejną ważną sprawą jest ocena efektywności terapeutycznej i pilna potrzeba modyfikacji programów lekowych. - Chciałbym, żeby NFZ nie tylko pilnował moich pieniędzy jako płatnika w sposób buchalteryjny, ale również żeby kontrolował efektywność wydawania tych pieniędzy. Powinniśmy mieć dostęp do informacji mówiących, jakie trendy terapeutyczne rysują się na świecie i nad czym warto się pochylić. Takie przyszłościowe prognozy powinny wpływać na dzisiejszą politykę lekową - podkreślał dr Borkowski.

NFZ: premiujemy oszczędnych
Jak przyznała Iwona Kasprzak, dyrektor Departamentu Gospodarki Lekami NFZ, dla Funduszu również istotne jest ustalenie priorytetów terapeutycznych, czyli jakie schorzenia, obszary terapeutyczne powinny być zaopatrywane w pierwszej kolejności. To bardzo ułatwiłoby planowanie.

- W 2018 roku musimy zagwarantować przede wszystkim możliwość finansowania leczenia minimum takiej samej liczby pacjentów, która była leczona w latach poprzednich, by zapewnić kontynuację terapii bądź możliwość włączania nowych pacjentów. Musimy też nadal prowadzić prace związane z kolejką oczekujących do świadczeń - zaznaczyła dyr. Kasprzak.

Jak zauważyła, nie wszyscy świadczeniodawcy dostrzegają możliwość stosowania tańszych terapii, by zrobić przestrzeń np. do finansowania leczenia dla większej liczby chorych. - Ostatnio w ramach dwóch programów lekowych wdrożyliśmy mechanizm premiujący świadczeniodawców, którzy prowadzą postępowania przetargowe kupując cząsteczkę, która jest najkorzystniejsza cenowo - mówiła Iwona Kasprzak.

- Patrząc na wydatki i całkowity budżet na refundację rok do roku, obserwujemy znaczne zwiększenie środków wydawanych na ten cel. Pomiędzy rokiem 2016 a 2017, ta różnica wynosi 6%, co oznacza zmianę ok. 700 mln zł rok do roku. Z kolei kwoty, które wpływają z instrumentów dzielenia ryzyka to 250 mln zł w 2016 roku i 350 mln zł w 2017 roku. Te pieniądze są uwzględnione w budżecie na refundację. Z naszych analiz wynika, że budżet na leki wzrasta nominalnie, ale jest on stale w korelacji do budżetu na całkowite wydatki płatnika na świadczenia - wyliczała dyrektor Kasprzak.

Czy państwo wesprze przemysł?
Czego po przygotowywanej przez resort zdrowia strategii oczekuje krajowy przemysł farmaceutyczny? Mówił o tym podczas debaty Rajmund Martyniuk, wiceprezes Polpharmy.

- Podchodzimy z szacunkiem do zadań Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Zdrowia, polegających na zapewnianiu dostępu do leków. Stajemy do przetargów, bierzemy udział w procesie negocjacji cenowych. Ale drugi kontekst, to Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju, gdzie przemysł farmaceutyczny stał się kluczowym sektorem gospodarki. Pytanie tylko, co to znaczy. Optymalnie byłoby, gdyby oba dokumenty, czyli Polityka Lekowa i Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju nawzajem się wspierały. I dobrze by było, gdyby „Polityka Lekowa Państwa” była dokumentem rządowym - podkreślał prezes Martyniuk.

- Silna branża farmaceutyczna to płatnik podatków, innowacje, miejsca pracy, bilans importowo-eksportowy, ale też bezpieczeństwo lekowe państwa. Dostawcy leków stają się partnerem ministra zdrowia, rządu i polskiego społeczeństwa. Nie ma dla nas lepszego klimatu niż zapewnienie, że dokument podpisze i będzie realizowało wiele podmiotów. Warto inwestować w polski przemysł farmaceutyczny z punktu widzenia pacjentów i gospodarki - podsumował Ireneusz Martyniuk.

 

 


Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Kongresu Wyzwań Zdrowotnych.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie